Dostępny
Dostępne mniej niż 10 sztuk.
|
Wysyłka w ciągu 3-4 dni roboczych.
Dostawa kurierska do Niemiec, do 30kg tylko 4€! (Sprawdź!)
Pytasz, co robię? O niczym innym nie mówię, nie myślę, nie troszczę się, tylko o Kaziu, od rana do nocy i przez całą noc – bo śpię b. mało. Udało mi się przecież wywołać ruch i zainteresowanie publiczne sprawą jeńców. Wszystkie artykuły, wzmianki i notatki pojawiające się w dziennikach są wyłącznie moim dziełem, bo albo sama je piszę, albo zmuszam ludzi do pisania. Tu odbyły się 2 wiece publiczne – wybrano delegację, która poszła do Piłsudskiego, Trąmpczyńskiego, Witosa, Daszyńskiego, Sapiehy i wiceministra spr. zagr. Dąbrowskiego. Wszędzie sama mówiłam i coś niby się robi, ale strasznie to leniwo i ciężko idzie. Mój Boże – przecież ci ludzie w niewoli, to już wyrzuceni poza nawias – nikomu niepotrzebni – więc kto się o nich troszczy. Mam żal do Piłs[udskiego]: za lekkomyślne organizowanie pułków ochotniczych i za zmarnowanie młodzieży! Żal tak głęboki, że nie mogłam brać udziału w uroczystościach na jego cześć – odmówiłam współudziału. To trudno, nie umiem się wznieść tak wysoko jak mężczyźni. Mam żal i do J[ędrzeja] bardzo ciężki. Nie chciał i nie umiał zaopiekować się Kaziem, gdy szedł do walki. Wszyscy wokoło to robili – a on dla swego dziecka nie miał chwili czasu!
List z 11 listopada 1920 r.
Biorę pióro do ręki – po 42 latach milczenia! Chcę w kilku krótkich słowach zapisać, że wszelkie marzenia moje się spełniły i długie, wspólne nasze życie minęło jak sen… Dzisiaj już jestem starą kobietą – niedługo skończę 69 lat! Były w moim życiu przejścia ogromnie ciężkie: śmierć najstarszego naszego synka – Tadzia, który miał zaledwie jeden rok życia, gdy umierał na szkarlatynę, bohaterska śmierć na polu walki w wojnie z bolszewikami w r. 1920 drugiego z kolei syna, 16-letniego gimnazjalisty Kazia, który spoczywa we wspólnej bratniej mogile w Nowogrodzie p. Łomżą, śmierć tragiczna siostry, szwagra i Mamy, którzy odebrali sobie życie w r. 1912, i śmierć nagła ukochanego Ojca – ale poza tym – życie było pełne, bujne i szczęśliwe. Wypełniła je po brzegi praca społeczna, dająca niezmiernie wiele radosnych, dobrych, szczęśliwych dni! Dzisiaj, gdy ponura rzeczywistość – wojna – przerwała tę pracę, może już na zawsze, wracam do niej myślą – szczęśliwa, że właśnie tak, a nie inaczej upłynęło nam obojgu życie.
Z dziennika, 8 kwietnia 1942
Książka Listy do siostry 1896-1933. Dziennik 1891-1895 (1950) wysyłka Niemiecy od 2€. Wysyłka do Austrii i innych krajów - sprawdź na stronie "dostawa"
Dane bibliograficzne / Bibliographische info
Rodzaj (nośnik) / Produkt-Typ
|
książka po polsku |
Dział / Departement
|
Książki i czasopisma / Bücher und Zeitschriften
|
Autor / Author
|
Zofia Moraczewska
|
Tytuł / Titel
|
Listy do siostry 1896-1933. Dziennik 1891-1895 (1950)
|
Język / Sprache
|
polski / polnisch
|
Wydawca / Herausgeber
|
LTW
|
Rok wydania / Erscheinungsjahr
|
2019
|
Rodzaj oprawy / Deckelform
|
Twarda
|
Wymiary / Größe
|
17.0x24.0
|
Liczba stron / Seiten
|
912
|
Ciężar / Gewicht
|
1,585 kg
|
|
|
Wydano / Veröffentlicht am
|
16.01.2019
|
ISBN
|
9788375655872 (9788375655872)
|
EAN/UPC
|
9788375655872
|
Stan produktu / Zustand
|
Nowa książka - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane książki po polsku. |