Prawie każdy, kto prowadzi samochód, uświadamia sobie czasem, iż tkwi w nim coś z hazardzisty, z demona szos. Wspaniała pewność siebie każe mu wierzyć, że jeździ lepiej od innych. A jeśli fakty tego nie potwierdzają... tym gorzej dla faktów. W ten sposób wielu kierowców faktycznie uprawia sport, choć nie zdaje sobie z tego sprawy. A sport samochodowy uprawiany bez świadomości i bez umiejętności może grozić okrutnymi konsekwencjami.
Wystarczy pojeździć trochę po naszych drogach. Wyścigi nie należą tu do rzadkości.
Prowadzenie samochodu to ogromna przyjemność. Ale jakże ta przyjemność wzrasta, gdy umiejętności kierowcy zaczynają być większe od jego niewiedzy, gdy podświadoma czujność i skupienie zaczną dominować nad nerwową niepewnością.
Kierowanie pojazdem to pozornie prosta sprawa: trzeba umieć ruszyć, zmieniać biegi, zakręcać i hamować. Tego można się nauczyć w kilka dni. A potem... uczyć się do końca życia i ciągle zdobywać nowe doświadczenia.
Sobiesław Zasada