„Autoportret z okruchów” można bez wątpienia nazwać dziełem monumentalnym, w którym ujawniają się różne twarze jednego z najwybitniejszych polskich krytyków literackich, historyków literatury, a jednocześnie wyjątkowego eseisty, którego teksty ukształtowały wiele pokoleń pisarzy oraz akademików.
Tomasz Burek (1938-2017), bo o nim mowa, debiutował jako krytyk w wieku dziewiętnastu lat i nieprzerwanie do śmierci, przez niemal sześćdziesiąt lat, był aktywnym uczestnikiem życia literackiego – tę wielką spuściznę uporządkował i wyjaśnił w błyskotliwym wstępie Andrzej Skrendo.
W ujęciu profesora Skrendy, między innymi, nazwisko Tomasza Burka kojarzy się z doświadczeniem wielkiego rozłamu: rozłamu kultury nowoczesnej i rozłamu, dzięki któremu kultura ta się wyłoniła; rozłamu, który Burek opisywał w swoich dziełach – i rozłamu, który opisuje jego własne dzieło, przebiega przez jego wnętrze.
Jest to książka, którą powinna posiadać każda osoba wrażliwa na historię literatury polskiej i nie tylko.