Ksiądz wpadł między groby, myśląc tylko o uratowaniu hostii i złotej monstrancji zamkniętych w drewnianym kościółku. Lecz wnet zmarł. Przed wrotami przybytku ujrzał Maryję z Dzieciątkiem. A przy niej dwa wystraszone Aniołki, patrzące na niego żałośnie. Zwolnił prawie słaniając się na nogach z wrażenia. Tchu zapomniał, mamrocząc jedynie: - Święta Panienko.. Dzieciątko Jezus.. i Święci Anieli..