Newsletter

Ragnarok 1940 t.2

Marcin Mortka
Niedostepny
Ostatnio widziany
09.01.2015
37,37 zł
Dostawa Deutche Post tylko 2€.
Szybki kurier do 30kg tylko - 4€!
(Sprawdź!)

lub
Porucznik Reginald Gilford nie wierzył własnym oczom.
Obły, przybrudzony ropą dziób HMS „Narwhal” po­woli, niemalże delikatnie roztrącał unoszące się na wo­dzie szczątki, których było pełno aż po zasnuty dymami horyzont. Gilford patrzył na połamane deski, na poły zanurzone skrzynki i baryłki oraz plamy mazutu, lecz nie dopuszczał tego widoku do siebie. Wykrzywiał po­gardliwie usta, a w głębi ducha wmawiał sobie, że to ja­kiś złośliwy bóg gdzieś wysoko pstryknął palcami i tym oto sposobem przeniósł okręt podwodny Jego Królew­skiej Mości na czarne wody rzeki Styks.
Niekiedy jednak w owej makabrycznej zupie odnajdo­wali ludzkie skwarki. Zwęglone, oblepione ropą strzępy, które jeszcze niedawno żyły, a teraz dryfowały z prądem nadal uczepione tratew bądź podtrzymywane pasami kamizelek ratunkowych. Bladzi marynarze o oczach za-puchniętych od płaczu stawali wówczas u nasady kiosku uzbrojeni w bosaki i przyciągali zwłoki w pobliże burty, by ochrypłymi, nienaturalnymi głosami wyczytać z pasa nazwę okrętu bądź statku.
„Dunwich”, „City of Mandalay”, „Omala”, „Plumleaf”, HMS „Shefeld”, HMS „Basilisk”, HMS „Wrestler”...
Wtedy Reginald Gilford zaczynał wierzyć.
Strzępy komunikatów wychwyconych przez okręto­wą radiostację po wynurzeniu powiedziały im tylko tyle, że po atlantyckiej stronie Cieśniny Gibraltarskiej nie ma już żadnych okrętów Royal Navy ani statków marynarki handlowej. Ocalałe jednostki umknęły na Maltę bądź ku portom francuskim, gdzie panował teraz niewyobrażalny chaos, zaś los tych, które próbowały swego szczęścia na wodach Atlantyku, był jasny dla każdego, kto tylko wy­szedł na pomost „Narwhala”. Nawet zupełny laik w dzie­dzinie walk morskich szybko doszedłby do wniosku, że dańscy marynarze i piloci urządzili sobie bezkarne łowy na okręty spod bandery Union Jack.
Nie trzeba było też być prorokiem, by wiedzieć, że Gibraltar, potężna baza Royal Navy, słynne Słupy Her­kulesa strzegące wejścia na Morze Śródziemne, przeszły do historii.
Morze było martwe, a popołudniowe słońce przy­ćmione ciemnymi dymami znad skrytej za horyzontem bazy z całkowitą obojętnością wyodrębniało coraz to kolejne szczegóły masakry. Dryfujący gumowy ponton, którego burty obsadzały morskie ptaki wydziobujące coś ze środka. Niewielki drobnicowiec, który wyglądał na nietknięty, a dopiero z bliska okazał się spalonym do cna wrakiem. Przytulone do tratwy ratunkowej ciało pozba­wione głowy. Dziecięcy tornister.

Książka Ragnarok 1940 t.2 wysyłka Niemiecy od 2€. Wysyłka do Austrii i innych krajów - sprawdź na stronie "dostawa"

Dane bibliograficzne / Bibliographische info
Rodzaj (nośnik) / Produkt-Typ książka po polsku
Dział / Departement Książki i czasopisma / Bücher und Zeitschriften
Autor / Author Marcin Mortka
Tytuł / Titel Ragnarok 1940 t.2
Język / Sprache polski / polnisch
Wydawca / Herausgeber Fabryka Słów
Rok wydania / Erscheinungsjahr 2008
Rodzaj oprawy / Deckelform Miękka
Wymiary / Größe 12.2x19.5
Liczba stron / Seiten 512
Ciężar / Gewicht 0,458 kg
   
ISBN 9788360505823 (9788360505823)
EAN/UPC 9788360505823
Stan produktu / Zustand Nowa książka - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane książki po polsku.
Kategorie

Znaczniki produktu
Zapraszamy do zakupu tego produktu.