Uwaga – za chwilę wkroczymy do specyficznego świata, w którym rozczarowanie i poszukiwanie ulotnych sensów mieszają się z rubasznym śmiechem. “W podróży bez celu zwanej życiem” to właśnie tego rodzaju zbiór opowiadań, w którym Houellebecqowski dystans i nihilizm są już ostatkiem sił kontrowane odpryskami czułości i ciepła. Straumatyzowane dzieciaki, rodzice, którzy nie chcą dorosnąć, staruszkowie czytający książki zmarłym, barmanki pozbawione złudzeń i smutny pisarz. Jak smakuje taki mocno zaprawiony koktajl? Przekonasz się już po pierwszych łykach, ale uważaj, bo czasem nawet literaturą można się upić.
“Jeden powiedział, że dziś zdradzi swoją narzeczoną, póki jeszcze nie są po ślubie, bo to tak naprawdę nie jest zdradą. Ruszył pewnym krokiem na parkiet, a wokół niego unosiła się aura desperacji. Drugi wyszedł z klubu, to on miał dziewczynę od miesiąca, choć jak zaznaczał, nie są jeszcze parą. Chciał do niej zadzwonić, bo umówili się na krótką pogawędkę. Ona, jego dziewczyna, tego wieczora także wychodziła na miasto z koleżankami. Ja mogłem się jedynie pytać, kto kogo teraz kontroluje, ona jego, czy on ją? Kto czuł się bardziej zagrożony? Znałem tylko jego, więc to musiał być on. Trzeci, ten z dziećmi, mruknął, że ma dosyć oglądania ciągle bajek w telewizji, wypił dużego drinka na raz i poszedł do łazienki z poczuciem porażki. Ja zostałem przy barze, zastanawiając się, co nam się przytrafiło. Minęło ponad dwadzieścia lat, odkąd się znamy, ale pierwszy raz widziałem ich takimi, choć to może alkohol działał na mnie w nowy, nieznany jeszcze sposób. Czy wszyscy jesteśmy tacy? Nie znałem odpowiedzi, wiedziałem tylko, że moja ekscytacja wyjścia z nimi na miasto minęła, choć pijąc wtedy samotnie drinka, czułem się szczęśliwy. Niby wokół mnie klub roił się od ludzi, to ja czułem się, jakbym siedział w swoim obskurnym mieszkanku, gdzie oddawałem się przyjemnościom. Czy wypicie wina przy filmie, albo przy książce, czy lepiej – przy pisaniu książki – to naprawdę coś strasznego? Czy naprawdę uważamy, że lepiej jest pić w takim miejscu z tymi ludźmi? Najwidoczniej.”
Damian Jackowiak (ur. 1992 w Poznaniu) – powieściopisarz, wiecznie szukający odpowiedzi na jeszcze niezadane pytania. Zadebiutował w 2017 roku książką „Tożsamość zbrodni” – dotychczas wydał cztery powieści. Prywatnie miłośnik starego kina, zakochany w Audrey Hepburn i francuskim winie. Amator sztuki, w której widzi pole nieograniczonej wolności, a poezję i powieść traktuje jako integralną część swojej osobowości. Uważa, że wiersze nie boją się tych słów, których często boimy się wypowiadać głośno.
Informacja dotycząca wprowadzenia produktu do obrotu:
Ten produkt został wprowadzony na rynek przed 13 grudnia 2024 r. zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami (Dyrektywą o ogólnym bezpieczeństwie produktów). W związku z tym może on być nadal sprzedawany bez konieczności dostosowania do nowych wymogów wynikających z Rozporządzenia o Ogólnym Bezpieczeństwie Produktów (GPSR). Produkt zachowuje pełną legalność w obrocie, a jego jakość i bezpieczeństwo pozostają zgodne z obowiązującymi wcześniej standardami.
Information regarding product placement on the market:
This product was placed on the market before December 13, 2024, in accordance with the applicable regulations at the time (the General Product Safety Directive). As a result, it can continue to be sold without needing to meet the new requirements introduced by the General Product Safety Regulation (GPSR). The product remains fully compliant with all previously valid legal standards, ensuring its continued quality and safety.