To przytulenie jest nie tylko bolącym wspomnieniem, to również niezgoda na przedwczesną śmierć ukochanego brata. Bo tak naprawdę o nim jest większość liryków. To wewnętrzny krzyk duszy, kiedy wiara nie tylko w sens świata umiera, a dialog z Bogiem okazuje się niemożliwy, kiedy rozpacz odbiera wolę życia, a czarna melancholia staje się znakiem rozpoznawczym każdego odruchu serca. Wstrząsająca liryka, hymn o siostrzanej miłości, uniwersalny w swym tragicznym wymiarze. Wszystko to wyrażone sugestywnym słowem, oszczędną metaforą i tym przeszywającym bólem. Do tego dochodzę jeszcze rodzinne fotografie autorki.