Lektura książki Sama Harrisa jest jak łyk chłodnej źródlanej wody w upalny dzień. Harris ma rzadki talent do pisania rzeczy naprawdę stymulujących – nawet jeśli się z nim nie zgadzasz, on zmusza cię do myślenia. W swojej najnowszej książce Harris, odwołując się do dorobku współczesnej neurobiologii (ale też filozofii), dowodzi, że nauka powinna wreszcie zacząć mówić o moralności. Argumentacja Harrisa nie spodoba się zapewne ani religijnym konserwatystom, ani świeckim liberałom, wyznawcom moralnego relatywizmu, jedni i drudzy bowiem, jakkolwiek kierując się zupełnie innymi przesłankami, starają się nas od dawna utwierdzić w przekonaniu, że przepaść między wiedzą o tym, co jest, a przekonaniem, co powinno być, jest nie-przekraczalna. Tak jak i poprzednie książki Harrisa, tak i ta każe nam mocno zrewidować dotychczasowe poglądy. Tym razem Harris mówi nam coś ważnego i nowego o miejscu nauki i rozumu w naszym życiu.
Informacja dotycząca wprowadzenia produktu do obrotu:
Ten produkt został wprowadzony na rynek przed 13 grudnia 2024 r. zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami (Dyrektywą o ogólnym bezpieczeństwie produktów). W związku z tym może on być nadal sprzedawany bez konieczności dostosowania do nowych wymogów wynikających z Rozporządzenia o Ogólnym Bezpieczeństwie Produktów (GPSR). Produkt zachowuje pełną legalność w obrocie, a jego jakość i bezpieczeństwo pozostają zgodne z obowiązującymi wcześniej standardami.
Information regarding product placement on the market:
This product was placed on the market before December 13, 2024, in accordance with the applicable regulations at the time (the General Product Safety Directive). As a result, it can continue to be sold without needing to meet the new requirements introduced by the General Product Safety Regulation (GPSR). The product remains fully compliant with all previously valid legal standards, ensuring its continued quality and safety.