Julian Bartosz, historyk, wrocławski dziennikarz, przyznaje, że już się na tyle postarzał, że czas na wspomnienia. Kto pamięta go z dawnych lat - powie, że to raczej dowód na to, że znany z niespożytego temperamentu dziennikarz i niemcoznawca ciągle jest w formie, nie zamilkł. Bo czy coś jest w stanie stępić pióro Zgryźliwego Dogmatyka. Bartosz „ukrywał się” pod tym pseudonimem w założonym przez siebie tygodniku „Sprawy i Ludzie”. Jego komentarze wywoływały wściekłość w komitetach i odrazę w kręgach nielegalnej wówczas opozycji politycznej. A wszystko to „działo się w dziejowej dziurze. Polski wtedy rzekomo nie było”, jak pisze. Po kilku latach medialnego milczenia wraca do tych czasów ze świadomością podejmowanego ryzyka, gdyż wspomnienia są jak potłuczone szkło, chodzić po nim nie należy - pokaleczyć się można.
Informacja dotycząca wprowadzenia produktu do obrotu:
Ten produkt został wprowadzony na rynek przed 13 grudnia 2024 r. zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami (Dyrektywą o ogólnym bezpieczeństwie produktów). W związku z tym może on być nadal sprzedawany bez konieczności dostosowania do nowych wymogów wynikających z Rozporządzenia o Ogólnym Bezpieczeństwie Produktów (GPSR). Produkt zachowuje pełną legalność w obrocie, a jego jakość i bezpieczeństwo pozostają zgodne z obowiązującymi wcześniej standardami.
Information regarding product placement on the market:
This product was placed on the market before December 13, 2024, in accordance with the applicable regulations at the time (the General Product Safety Directive). As a result, it can continue to be sold without needing to meet the new requirements introduced by the General Product Safety Regulation (GPSR). The product remains fully compliant with all previously valid legal standards, ensuring its continued quality and safety.